Wyspy Azorskie

Tekst i zdjęcia:  Henryk Kotowski
CU2/SM0JHF

Azory znane są chyba głównie z prognoz pogody: meteorolodzy często powołują się na "wyż azorski". Ja poleciałem na wyspę Sao Miguel (Święty Michał) w archipelagu azorskim w grudniu 2001. Zdziwiła mnie słoneczna pogoda i duża ilość radioamatorów. Pomimo swego położenia na otwartych wodach Atlantyku, wydawałoby się w strefie wpływu Grenlandii i Arktyki, cieple wody prądu z Zatoki Meksykanskiej stwarzają tu łagodny klimat. Temperatura powietrza sięgała 18 stopni a temperatura wody wynosiła 19 stopni C. W tym czasie na Morzu Śródziemnym szalały burze śnieżne.

Stacji amatorskich spod prefixu CU nie słychać na codzień, a w zawodach bardzo rzadko. Dlatego zdziwiłem się, gdy okazało się, że lokalny klub radioamatorów ma 350 członków. Tylko na jednej wyspie. A wysp jest 9 w archipelagu. Dokładnie tyle ile w archipelagu Wysp Zielonego Przylądka (D44) skąd właśnie kilkanaście dni wcześniej przyleciałem do domu. Od pewnego czasu używam zegarka na rękę z dwiema tarczami bo nie lubię przestawiać czasu przy częstych podróżach. Pomimo ciemności w Sztokholmie wypatrzyłem na mapie stref czasowych, że tylko 3 zamieszkałe miejsca na świecie maja ten sam czas jaki pozostał mi na lewej tarczy zegarka: Wyspy Zielonego Przylądka, niewielki skrawek wschodniej Grenlandii i właśnie Wyspy Azorskie. Moje lenistwo prowadzi czasami do nieracjonalnych decyzji i poleciałem tam, gdzie nie musiałem przestawiać ponownie zegarka. Może nie było to dokładnie tak, ale logicznie wszystko się zgadza.

Na Azorach, które są autonomiczna częścią Portugali podobnie jak Madera, obowiązuje umowa CEPT i nie ma problemu z legalnym nadawaniem stamtąd, w odróżnieniu od D44. Zabrałem wiec ze sobą małe radio (IC706), równie mały zasilacz i automatyczna skrzynkę antenowa AH4.

Hotel okazał się mało odpowiedni do nadawania. Był to jednopiętrowy budynek a pokój wychodził na wąską ulicę z wieloma napowietrznymi liniami elektrycznymi i telekomunikacyjnymi. Na początek wyrzuciłem kilka metrów drutu z balkonu i przywiązałem koniec drutu do znaku drogowego. Zdziwienie moje było wielkie gdy pasmo 6 metrów otworzyło się przez kolejne dwa dni zarówno na Europę i Amerykę Północna.

Trzeciego dnia ktoś mi obciął moja antenę, gdy ja poznawałem miasto Ponta Delgada. Jest to najważniejsze miasto archipelagu ale też i wyspa Sao Miguel jest największa i najbardziej zaludniona. Obcięta antena nie zmartwiła mnie bardzo gdyż wynająłem już samochód i nie miąłem zamiaru spędzać czasu w hotelu przy radiu. Najpierw pojechałem w zachodnie rejony wyspy. Pomiędzy jeziorami, w kraterach wulkanów, Zielonym i Niebieskim, przejechałem do północno-zachodniego cypla skąd miąłem piękny widok na położone w dole miasteczko i na ocean. Zaparkowałem samochód na pochyłości, przodem w dół, na wypadek gdyby moje nadawanie wyczerpało całkowicie akumulator samochodowy. Potem rzuciłem kilkanaście metrów drutu na pobliskie drzewo, uziemiłem skrzynkę antenowa do metalowego prętu wbitego w wilgotną ziemię, jak i karoserię samochodu.

W ciągu kilkunastu minut, najwięcej czasu zawsze zabiera mi odpowiednie "zarzucenie" anteny, byłem QRV. Propagacja okazała się być bardzo korzystna w tym rejonie świata. Przez pozostałe 5 dni pobytu nadawałem z rożnych miejsc wyspy w ten sam sposób i zawsze miąłem "pełne ręce roboty". Siedząc w samochodzie i nadając na telegrafii trudno jest i dostrajać się do wołających stacji i prowadzić log. Ale wspaniałe widoki, spokojna atmosfera otoczenia i zadziwiająco silne sygnały kompensowały niewygody. Po zachodzie słońca "zwijałem radiostacje" (wyrażenie to chyba wojskowe ?) i wracałem "do bazy" w Ponta Delgada.

Północno-zachodni cypel wyspy Sao Miguel - CU2/SM0JHF nadaje z samochodu
w zawodach (ARRL 10m Contest)zrobiłem 500 QSO siedząc w samochodzie i trzymając manipulator pod udem...

Klub CU2ARA w Ponta Delagada ma obszerny lokal w środku miasta oddany bezpłatnie do dyspozycji przez władze. Nie ma tu niestety anteny KF bo i zainteresowanie łącznościami "zamorskimi" jest ogólnie małe. Wielu członków to nadal zwolennicy CB i pasma 11 metrowego, wielu ogranicza się do lokalnych rozmów przez przemienniki, wielu bardziej interesują komputery a radio jest tylko dodatkiem. Duży przyrost licencjonowanych amatorów nastąpił w ciągu ostatnich 10 lat ale tak naprawdę to przełomowym momentem dla rozwoju radioamatorstwa na Azorach było silne trzęsienie ziemi w roku 1980. Niewielu było wtedy operatorów ale zorganizowali oni działająca łączność i wykazali swoje umiejętności i przydatność. Lokalne władze zorientowały się, ze radioamatorstwo nie jest zagrożeniem dla społeczeństwa ale może być bardzo przydatne.

W klubie CU2ARA, przy mikrofonie Jose Ventura CU2AAT

Do klubu zawiózł mnie Filipe CU2BD. Mieszka on w starej części miasta i jego wysoki maszt antenowy trochę nie pasuje do niemal historycznych fasad budynków. Ostatnio jest bardzo zajęty i rzadko zagląda na pasma amatorskie. Oprócz prowadzenia dużej firmy wziął na siebie też obowiązki konsula Kanady.

Maszt antenowy Filipe CU2BD

Filipe CU2BD przy swojej radiostacji

Innego konsula w Ponta Delgada spotkałem w moim hotelu. Gdy pierwszego dnia nadawałem na drucie zrzuconym z balkonu, zawołał mnie CU2JL. Pomimo mocy 6 W jego sygnał wychylał S-meter absolutnie do końca. Okazało się, ze Bill mieszka w sąsiednim domu i w ciągu paru minut spotkaliśmy się osobiście. Bill jest konsulem amerykańskim i ma też znak N2CQR. Nadaje na mikroskopijnym sprzęcie własnej konstrukcji a antena to ledwo widoczny dipol schodzący z komina.

Dom Billa CU2JL i ledwo widoczny dipol zasilany przy kominie

Taki sam model anteny jak u Filipe CU2BD,
ale ta antena należy do Carlos CU2AZ w centrum Ponta Delgada

Największa antenę na wyspie znalazłem u Eduardo CU2AF, mieszkającego wśród ananasów poza miastem. Była to 10-elementowa yagi nieistniejącej już firmy Wilson Systems. Przypuszczam, że gdy ten reportaż będzie wydrukowany nie będzie też już tej anteny u Eduardo; ma zamiar zainstalować i nowy maszt i nowa antenę, Force 12, tego lata.

Eduardo CU2AF i jego stara antenna Wilson Systems

Eduardo CU2AF przy stacji w czasie zawodów ARRL 10m Contest

Eduardo ma 55 lat i jest jednym z bardziej aktywnych amatorów na Sao Miguel. Wiele dyplomów za zawody zdobi jego obszerny pokój radiowy. Licencje dostał w 1978 ze znakiem CT2CM. Pod koniec 1985 zmieniono prefiks Azorów na CU i każda wyspa ma inna cyfrę w prefiksie. Leżąca na południe od CU2, wyspa Santa Maria to CU1, Terceira na północny zachód ma CU3, następne Graciosa CU4, Sao Jorge CU5, Pico CU6, Faial CU7. Najbardziej na zachód wysunięty punkt Europy to wyspa Flores CU8 a tuż obok niej Corvo to CU9. Z Santa Maria do Lizbony jest około 1200 km a z Flores do Nowego Jorku 3 razy dalej. Ale czuje się tutaj silniejszy związek z Ameryka Północna niż z Europa. Istniała i nadal istnieje emigracja zarobkowa szczególnie do Kanady a na Terceira od lat ulokowana jest strategicznie ważna amerykańska baza wojskowa.

Jadąc dalej po wizycie u Eduardo spostrzegłem wysoki maszt z anteną KF w Livramento. To dom Jacinto CU2AA. Antenę dzieli z synem Francisco CU2DX. Jacinto jednak jest gdzieś w górach a Francisco pracuje w Lizbonie wiec tylko mogę popatrzeć z daleka na anteny.

Antenna CU2AA i CU2DX

W czasie kolejnej wycieczki dotarłem do małego miasteczka Furnas położonego w dolinie z gorącymi źródłami. Przy głównym rynku miasteczka jest spora restauracja - Tony's Restaurant a na dachu 3-pasmowa obracana antena na KF. Tony to CU2FX a w biurze restauracji ładnie wyposażona stacja. Tony nadaje od 15 lat i jest aktywny również na 2 metrach.

Tony CU2FX przy swojej radiostacji w miasteczku Furnas

Antena CU2FX widziana "od tyłu"

Jak zwykle udało mi się połączyć zwiedzanie, poznawanie lokalnej kuchni i lokalnych trunków, aktywność w eterze, spotkanie kilkunastu radioamatorów. Wydaje mi się, że na wyspach takich jak Azory rozwój radioamatorstwa będzie korzystny w najbliższym czasie. Poprawiająca się gospodarka, sprzyjający stosunek administracji i możliwość zmniejszenia poczucia odizolowania od dużych skupisk ludzkich jakie daje kontakt radiowy powinny spowodować dalszy przyrost zwolenników naszego hobby. Widziałem to na Maderze gdzie stymulacja jest silniejsza poprzez dużo większa ilość odwiedzających wyspę zaawansowanych nadawców z Europy przekazujących praktyczne umiejętności tubylcom. Im więcej umiejętności przekażemy odwiedzając egzotyczne kraje tym więcej DX-ow będziemy później mogli robić.

Najwyższy szczyt na wyspie Sao Miguel - Pico do Barossa
gdzie m.in. umieszczone są amatorskie przemienniki obok telewizyjnych i radiowych anten.

ver. 2002-04-26

Clickable Image Comment Comment

05-02-2003
Strona przygotowana przez SP3DWQ