Nie samym krótkofalarstwem i pracą człowiek żyje. Czasem trzeba też coś przekąsić.
A jeśli można połączyć krótkofalarstwo ze zdobywaniem własnoręcznie zakąski to warto spróbować.
Do dzieła.
Sezon na dorsze na Bałtyku trwa, radio i antena też są pod ręką. Spróbuję ponadawać z JO95
i złowić "taaaką" rybę.
Zaczynamy tradycyjnie w piątek wieczór wieczerzą - całe szczęście jak się potem okazało nie była ona "ostatnią wieczerzą". Rano 27 sierpnia jestem zwarty i gotowy. Wstaję przed 6-tą, klamoty w rękę i do portu. Wypływamy około 7.
Trochę huśta. Czas upływa, fala powoli robi się coraz większa a i ławicy z dorszem brak. Co robić ????. A może by tak na krótką wycieczkę do Finlandii ?
Mapę mam, powinno się udać.
Nie ma dorszy ale jest Finlandia !!! i to pod ręką.
O 10-tej zapada decyzja powrotu do Władysławowa. Nawet nie zakładałem anten. W porcie jesteśmy o 12-tej.
Tym razem się nie udało, spróbuję za miesiąc.
73! Przemek SP7VC
|